Niskie ceny zbóż, wysokie koszty produkcji, drożejące paliwo nie sprzyjają inwestycjom w rolnictwie. Z drugiej jednak strony rolnik – bez dobrego ciągnika – nic w gospodarstwie nie wymyśli. W cenie są więc niezawodne maszyny pociągowe: bezawaryjne, oszczędne, wielofunkcyjne i do tego tanie w zakupie i utrzymaniu.
Czy można znaleźć taki ideał?
Zapytaliśmy się o to rolników - praktyków, którzy od kilku lat wykorzystują ciągniki CLAAS ARION w swych gospodarstwach i to przy różnych pracach.
Seria CLAAS ARION w ocenie praktyków
Paweł Gankiewicz woj. opolskie używa dwóch ciągników CLAAS ARION. Pierwszy zakupił w 2018 roku, a drugi w 2021 r. Powodem zakupu drugiego, większego ciągnika, była bezawaryjna praca zakupionego w roku 2018 ARION 400. Obydwa ciągniki sprawują się wyśmienicie.
– W obydwu przypadkach widzę, że są to maszyny są bezawaryjne. Do tego bardzo łatwe w obsłudze, oszczędne i komfortowe w pracy. W takim pakiecie zasługują na miano ciągników PREMIUM – podkreśla Gankiewicz.
Rafał Prokopek z woj. lubelskiego, zanim zdecydował się na ciągnik, dokonał szczegółowego porównania różnych marek dostępnych na rynku. Finalne wybrał ciągnik CLAAS serii ARION. Dlaczego?
– Wybrałem ciągnik CLAAS ARION, ponieważ był najtańszym ze wszystkich opcji, jakie miałem na chwilę zakupu. Nie chodzi tylko o sumę pieniędzy, która znajdowała się na fakturze, ale o łączną kwotę, wraz z kosztami eksploatacyjnymi, kosztami ubezpieczenia i odsetkami za finansowanie fabryczne. Ono też na chwilę zakupu było najkorzystniejsze – przyznaje rolnik.
W jego opinii, ARION jest bardzo komfortowym ciągnikiem. Przednia oś jest resorowana, fotel dobrze amortyzuje a kabina pozwala na dobrą widoczność i obsługę wszystkich funkcji. To wszystko pozwala na szybką pracę w ciężkich warunkach.
– Dodatkowo zdecydowałem się na dach panoramiczny. To olbrzymia zaleta, bo rocznie zwożę ok. 1000 bel. Nawet układając najwyższą warstwę, nie boli mnie kark od wychylania się do przodu – widoczność mam z fotela znakomitą – przyznaje Prokopek.
Maszynę nabył w specyfikacji „First CLAAS”. Oznaczało to, że ciągnik był już fabrycznie bogato wyposażony w: resorowaną przednią oś, wydajną hydraulikę, amortyzowaną kabinę, SMART STOP, automatykę skrzyni biegów oraz szerokie ogumienie. Rolnik zamówił jednie dodatkowo dach panoramiczny, ładowacz czołowy i sterowanie do niego. Jednak chyba największe wrażenie robi na nim niskie spalanie ON. Oddajmy głos Rafałowi Prokopkowi:
– Wszystko dobrze udokumentowałem, fotografując wyświetlane parametry spalania w czasie różnego rodzaju prac i tankując maszynę zawsze pod korek. Oto, co ustaliłem:
- przy orce z pługiem, głębokości pracy ok. 20 cm, spalanie wynosiło 12-13 l ON/ha;
- praca gruberem 7-łapowym, dwurzędowym wymagała 7-8 l ON/ha;
- na dobrym stanowisku i dobrej słomie można było wykonać do 60 bel/h, a spalanie wyniosło 11,6 l/h;
- prace transportowe przyczepą skorupową przy sieczkarni – 6,4 l/h.
Dodajmy, że rolnik często wykorzystuje automatykę skrzyni biegów i funkcję smart stop, co nie bez wpływu pozostaje na wyniki spalania.
Wybór maszyny z bardziej zaawansowaną elektroniką czy skrzynią bezstopniową jeszcze bardziej oszczędziłyby paliwo – ale – jak to skwitował Paweł Gankiewicz, właściciel dwóch ciągników ARION: „kupując nowy ciągnik, teraz już nie bałbym się bardziej rozbudowanej elektroniki…”.
Pełne opinie rolników zostały przedstawione w wywiadach:
https://www.youtube.com/watch?v=Y3TMe3XzvwA&t=44s
https://www.youtube.com/watch?v=pUaVWOcBQ6o&t=9s